„Wiedźmy piwne” – recenzja

„Wiedźmy Piwne” trafiły na łamy e-Dwutygodnika Literacko-Artystycznego Pisarze pl Autorką recenzji jest Pani Krystyna Habrat, pisarka zajmująca się również krytyką literacką. Bardzo dziękujemy! … lektura pisana bez pretensji do konkurowania z dziełami Szekspira czy Manna,  bywa od czasu do czasu miła w czytaniu. Taką więc książkę polecam. To “Wiedźmy piwne” Adama Molendy. Te tytułowe wiedźmy  to tylko metafora, legenda, ale pewną rolę pełnią, wyznaczając charakter stosunków rodzinnych. Powieść jest o ludziach nam współczesnych, żyjących w podobnych realiach i mających podobne problemy życiowe. Do tego akcja rozgrywa się w realiach znanego miasta na południu Polski, ukazując jego ciekawostki historyczne, architekturę i obyczajowość. Jest też coś wyjątkowego: bohaterka na skutek urazu psychicznego zaczyna się jąkać i staje się kimś o śmiesznej nazwie, a nawet dwóch, o czym w książce warto przeczytać. Jak zmienia się przez to jej życie, głównie rodzinne i uczuciowe i jak sobie z tym radzi  można dowiedzieć się z powieści. Osoby są tu ekstrawertywne, czyli  bez specjalnych kompleksów i skłonności do hamletowskich roztrząsań, pogodne, nieskomplikowane,  towarzyskie i nastawione na działanie. Wokół nich musi się coś dziać i nie mają skrupułów w  przyjemnościach, nazywanych grzechem. Tacy ludzie raczej działają niż zgłębiają własne przeżycia wewnętrzne, a   jeśli już, to nie są…